Jan Bošnovič, jeden z największych promotorów Słowacji, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce z końcem lutego zakończył swoją misję w Warszawie. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Rozwoju Regionalnego Republiki Słowackiej, po niemal 16 latach pracy, zdecydowało się odwołać go z placówki w Polsce. A szkoda.
Szanując decyzję ministerstwa przyznaję, że jestem zaskoczony taką decyzją. Zaskoczony i nieco rozczarowany. Może dlatego, że przez tych 16 lat Janek stał się przyjacielem wszystkich, którzy o Słowacji pisali lub zajmowali się tam turystyką. Jego pasja była zaraźliwa. Entuzjazm także. odkrywał przed nami Słowację, jakiej nie znaliśmy nad Wisłą. Był wymarzonym sojusznikiem w pracy. I pierwszą osobą, u której szukało się pomocy gdy brakowało informacji lub zdjęć do publikacji. Bez obaw zaryzykuję twierdzenie, że Jan Bošnovič może sobie przypisać fakt, iż Polacy są pod względem liczebności drugą nacją, po Czechach, na słowackim rynku turystycznym. I fakt, że Słowacja w świadomości Polaków zaczęła być postrzegana jako całoroczny cel wyjazdów zagranicznych.
Jan Bošnovič w Europejskim
Jana Bośnoviča poznałem w 2009 roku. Wówczas rezydował ze swoim biurem w Hotelu Europejskim, który nie prowadził działalności hotelowej, lecz wynajmował swoje pomieszczenia na biura. Warunki były takie sobie ale lokalizacja znakomita: Krakowskie Przedmieście! Jan Bošnović zjawił się na spotkaniu w t-shircie z logotypem Słowacji, eleganckich okularach i czarującym uśmiechem na twarzy. Ten uśmiech stał się jego wizytówką. Nie jestem pewien, czy Janek potrafi się nie uśmiechać. Przez lata zwracałem się do niego ilekroć chciałem powiedzieć lub napisać o Słowacji – najpierw w radiowej Trójce, potem w Radiu Kraków i w końcu w Onecie, na stronach którego co jakiś czas piszę o naszych południowych sąsiadach. Zawsze służył pomocą. Zawsze był błyskawiczny. To motywowało do wysiłku. Byłoby głupio, gdyby jemu zależało bardziej niż mnie na powstaniu tekstu lub audycji. Jan ma niezwykłą umiejętność skracania dystansu z rozmówcą. Już po chwili mówiliśmy sobie po imieniu i wydawało się dziwne, że kiedykolwiek byliśmy na per „Pan”.
Inżynier Jan Bošnovič nie pracuje już, zatem, dla rządu Słowacji. Wiem, ze nie zamierza opuszczać Polski. Tym bardziej, ze założył tu rodzinę. Chyba sam jeszcze nie wie do końca co będzie dalej robić, ale na pewno chciałby pozostać w turystyce. Jednego jestem pewien: każdy, kto pozyska go jako partnera w interesach wygra bardzo cenny los na loterii. Życzyłbym sobie… Ba! Jestem przekonany, że uda nam się pozostać w kontakcie. I wypić jeszcze nie jedno małokarpackie wino.
Nowy dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce
Jan Bošnovič ma już swojego następcę. A precyzyjniej: następczynię. Od 1 marca jest nim/nią Beata Egriova. Trzymamy kciuki i życzymy sukcesów. Tym bardziej, że od nich zależeć będą i te nasze, dziennikarskie. Ale jest nam żal rozstawać się z osobą Janka. Tak jak zawsze żal jest rozstawać się z przyjacielem. Poprzeczka, jaką Pani Egriovej ustawił jej poprzednik jest zawieszona bardzo wysoko.
Warning: Undefined array key 1 in /home/pisko/domains/adampisko.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-instagram-widget/wp-instagram-widget.php on line 216
Instagram has returned invalid data.
Brak komentarzy